Skąd w ogóle pomysł na bajki edukacyjne?
Marzenie mam…tak zaczyna się piosenka w jednej z bajek dla dzieci.
Ja też mam marzenie…chciałabym lepszej przyszłości dla naszych dzieci. I może to brzmi górnolotnie, ale chciałabym przede wszystkim żeby były szczęśliwe, świadome swoich wyborów, tego co jest dla nich dobre a co nie, co jest zgodne z ich pasjami i marzeniami, co będzie sprawiać, że z radością będą zaczynać każdy dzień i z wdzięcznością go kończyć.
Teraz może sobie pomyślisz, że tak, jak są dziećmi, to nie mają jeszcze tych problemów co my dorośli, nie znają jeszcze prawdziwego życia, dopiero przekonają się sami jak zaczną pracować. Tylko czy tak naprawdę musi to wyglądać. Czy jest inna droga, inny sposób?
Ja uważam, że jest i że nam dorosłym tego zabrakło kiedy sami byliśmy dziećmi. Teraz bardziej świadomi mamy do czynienia z rozwojem osobistym, szukamy sposobu i powodu do bycia szczęśliwymi.
Chciałabym żeby dzieci nie musiały tego szukać dopiero po latach, kiedy już wiele będzie za nimi i życie będzie ich doświadczać. Wołałabym żeby było na odwrót, żeby z radością doświadczały życia, odkrywały, z zaciekawieniem patrzyły na zmianę, nie bały się porażki, tylko jak po upadku otrzepywały kolana i szły dalej.
I im dłużej to piszę, im więcej bajek powstaje, im więcej osób słucha moich bajek, to wiem, że jest to możliwe. To Ty tworzysz razem z dzieckiem przyszłość, jesteś jego przewodnikiem, towarzyszem. To Ciebie w pierwszej kolejności naśladuje, dopiero potem na jego drodze pojawiają się koledzy i koleżanki.
Sama jestem mamą i wiem jak niełatwa to jest droga a jak jednocześnie piękna. Bo właśnie, na co dzień jestem mamą Mai i Tymona, żoną oraz prowadzę swoją firmę. Ten mix doświadczeń, wyzwań, trudności, pozwala mi tworzyć bajki, które są bliskie wielu z nas rodziców.